Sierpień będzie bardzo festiwalowy, bo przed nami Off Festival, Kraków Live Festival, Tauron Nowa Muzyka i wiele innych. Zawita do nas też m.in. Lenny Kravitz, Kendrick Lamar, Linkin Park, Rudimental, Kwabs.
Czas rozpocząć podróż w czasie do 1967 r. Leonid Teliga wypływa w rejs dookoła świata, premiera jednej z najbardziej kultowych polskich komedii - Sami Swoi. Wielka feta w Warszawie, gdyż Rolling Stonesi dali swój pierwszy koncert w Polsce. Do Polski przyjeżdża również Charles de Gaulle. Premiera "Dziadów" K. Dejmka oraz śmierć jednego z najbardziej obiecujących aktorów - Zbigniewa Cybulskiego. Na świecie -wojna sześciodniowa, pierwszy finał Super Bowl, ślub Elvisa oraz musical Hair na Broadway'u. A oto przeboje towarzyszące ludziom przez cały 1967 r.!
Niezwykle popularny kawałek belgijskiego DJ i producenta Lost FrequenciesAre You With Me podbija listy przebojów. Świetny aranż, niezły beat, melodia wpadająca w ucho. Piosenka na hit lata jak nic. Nie można się przyczepić? Można ;) Cała idea świetna tylko, że wcześniej ten utwór wylansował mało znany (a bym powiedziała, że nieznany) piosenkarz spod znaku country Easton Corbin. Zrobił to, w moim odczuciu, bardziej nastrojowo i klasycznie. A jak Wy uważacie? Original or cover?
Kolejny zespół, któremu można przypiąć etykietkę legend rocka. Jeden z najbardziej udanych debiutów na rynku muzycznym. Po prostu bardzo dobry rodzinny interes ;P
Jak to się zaczęło... tam gdzie nigdy nie pada deszcz, czyli w Kalifornii, a konkretnie w Pasadenie w 1972 r. Dwaj bracia Alex i Eddie Van Halen postanowili, że założą zespół. Nazywał się on Mammoth (dosłownie mamut). Oprócz braci w skład wchodzili Mark Stone (bas) oraz David Lee Roth, który początkowo pożyczał pieniądze braciom ;) Dwa lata później basista zrezygnował, wakat po nim przejął Michael Anthony.W tym samym czasie okazało się również, iż tak oryginalną nazwę miał już pewien skład, więc zdecydowano o zmianie na Van Halen. A potem z górki, historia jak ich wiele. Występy w okolicznych lokalach, zatrudnienie nowych menadżerów, pierwsza wersja demo, która przerodziła się w ich pierwszy longplay. Mimo nacisków, aby "utemperować brzmienie" zespół nie zgodził się i słusznie, bo w 1977 r. trafili do studia aby nagrać debiutancką płytę. Później trasa koncertowa, kolejne krążki. W 1983 r. grupa trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa dzięki najdroższemu pojedynczemu występowi jakiegokolwiek zespołu - 90 minut za... bagatela 1,5 miliona dolarów!
Nastał 1984 r. czy przełomowy? Oczywiście, bo płyta "1984" miała w zanadrzu ich najpopularniejszy numer grany w każdym radiu do dziś - "Jump". Co ciekawe jedyny popowy kawałek z syntezatorami w tle ;) Zdobył także nominację do Grammy. Na statuetkę musieli jednak poczekać do 1991 r. Zdobyli ją w kategorii Best Hard Rock Performance with Vocal. Później m.in supportowali grupę Bon Jovi podczas ich tournee po Europie oraz występowali na gali MTV. W latach 2000-2004 Van Halen "artystycznie zamilkł". Skupiono się na solowych projektach. Jednak w 2004 r. wypuszczono składankę z nowymi utworami. W 2007 r. zespół Van Halen wprowadzono do Rock and Roll Hall of Fame. W tym samym roku ogłoszono, że do zespołu wraca Roth (opuścił go w '85) i tak gra do dziś.
I jeden z tych utworów, do którego nie potrzeba słów. Przepiękny. Ciary. Respect the wind z filmu Twister.
6 lipca 2015
Nowości od Wiza Khalify, Mai Hyży, Jennifer Hudson, Rudimental, Treya Songza, Imagine Dragons, Julii Pietruchy, Miley Cyrus, T-Paina, Ushera, Alexandry Stan & Inny, Mariny & The Diamonds, Pitbulla.
Co to był za rok... w Polsce dość napięta sytuacja. Tysiąclecie chrztu Polski. Kościół organizuje po swojemu, państwo po swojemu. W kinach Faraon, a w odbiornikach TV nieśmiertelni Czterej pancerni i pies. Na murawie piłkarskiej debiutuje jedna z najjaśniejszych gwiazd polskiej piłki nożnej - Kazimierz Deyna.A na świecie? Zaczęto budowę World Trade Center, Beatlesi wydają kolejny krążek i grają ostatni oficjalny koncert, a w Chicago John Lennon przeprasza za niefortunne porównania... A oto najlepsze przeboje z tego rocznika ;P
2 lipca 2015
Tym razem nawet ja dałam się nabrać... Kiedyś oglądając film Center Stage ("Światła sceny"; 2000 r.) natknęłam się na scenę tańca z dobrą piosenką. Po wnikliwych poszukiwaniach odkryłam, że był to utwór Red Hot Chili Peppers Higher Ground. Konkretny, energiczny i wpadający w ucho numer. Jakież było moje zdziwienie, kiedy odkryłam (tydzień temu!), że istotnie RHChP to odświeżyli. Hołdy należą się Steviemu Wonderowi. Teraz pozostawiam Wam wybór, którą wersję wolicie original or cover?